Przed podjęciem decyzji o ewentualnym przystąpieniu do funduszu trzeba się głęboko zastanowić nad własną przyszłością. Co powinniśmy brać pod uwagę w tych rozważaniach? Trzeba – na ile się da – realistycznie odpowiedzieć sobie na następujące pytania:

jakie są twoje perspektywy zawodowe? Czy masz szanse podnosić kwalifikacje, awansować, zmieniać firmy na coraz lepsze? A może nie masz wygórowanych ambicji czy też możliwości zmiany statusu zawodowego na lepszy?

jak długo chcesz pracować? Czy zamierzasz przejść na emeryturę, kiedy tylko osiągniesz ustawowy wiek emerytalny, czy też pracować jak najdłużej, jeśli tylko zdrowie i pracodawca pozwolą?

czy twoja kariera zawodowa ma trwać bez istotnych przerw w pracy, urlopów, wyjazdów zagranicznych? Czy np. planujesz dzieci (po trzydziestce), a w związku z tym czy nie czeka cię urlop wychowawczy? Czy nie będziesz miał kłopotów z utrzymaniem pracy (szczególnie ważne, gdy mieszkasz w rejonie o dużym bezrobociu). Czy twój kierunek wykształcenia gwarantuje ci nieprzerwaną karierę zawodową?

Podsumujmy: jeśli jesteś po czterdziestce, zamierzasz przestać pracować tak szybko, jak się da, twoja pensja raczej nie wzrośnie, możesz mieć kłopoty z pracą – nie ryzykuj, ulokuj całą swoją składkę w ZUS. Bo – podkreślmy to jeszcze raz – dla oszczędzania na przyszłą emeryturę najważniejsze jest nie to, ile masz lat, ale jak długo jeszcze chcesz i możesz pracować!

Na opłacalność oszczędzania w funduszu OFE nie wpływa natomiast wysokość zarobków. Każda złotówka, niezależnie od tego, czy masz płacę minimalną, czy dwie i pół średniej krajowej pracuje i przyrasta tak samo, choć oczywiście im więcej zarabiasz, tym więcej wnosisz do systemu. Jeśli opłacasz taką samą składkę (procentowo), to jest ona naliczana od wyższych zarobków, a więc wyższą emeryturę możesz osiągnąć.

Podsumowując: dobrze jest, jeśli zarabiasz więcej, bo powiększasz emeryturę, ale nawet jeśli zarabiasz mało – także możesz skorzystać na oszczędzaniu w funduszu.